Święta w wersji last minute

Praca na etacie od 8-16, do pracy na piechotkę 10 minut, wolne weekendy, samodzielne dzieci, zero nadgodzin, zero korków, zero nerwów? A może biznes on line, pasywne dochody, praca z drugiego pokoju bez spiny, stabilna, pewna, dochodowa? W godzinach które pozwalają nam bez problemu ogarniać rzeczywistość nie tylko od święta? To nasze marzenia do których dążymy – i bardzo dobrze. Ale w naszym często zagonionym świecie czasu jak na lekarstwo, głowa wiecznie zajęta, ręce często też. Etaty nie bywają tak bezproblemowe i kolorowe, a własne biznes często wymagają od nas zdecydowanie więcej czasu niż by się wydawało. Oraz umiejętności żonglowania tym czasem i obowiązkami. Jak więc zorganizować święta w wersji last minute? Da się tak w dwa dni wszystko ogarnąć?

Nie ma rzeczy niemożliwych. Pytanie tylko jak wysoko ustawimy sobie porzeczkę i jakie mamy oczekiwania. Nie czarujemy rzeczywistości – wysprzątany dom z odsuwaniem mebli, szorowaniem okien i krochmaleniem firanek. ręcznie lepione pierogi, uszka, ukręcony „własnymi ręcami” mak do makowca czy inne cuda wianki zajmują czasu w cholerę i nie damy radę ogarnąć tego w 24 godziny. Ale wystarczy troszkę spuścić z tonu, zrobić sobie kawę, przeczytać ten post o spokojnie do jutra ogarniemy święta w wersji last minute.

Dom i ogród last minute

Zakładam że generalnie sprzątasz na bieżąco i nie masz domu 200 m kw. Okien i tak nie zdążysz umyć, poza tym pada deszcz, więc szkoda roboty. Podstawowe prace ogarniające dom – starcie kurzów, wymiana obrusów czy serwet, może wypranie firanek jeżeli takowe posiadasz (uprane firanki odwalają połowę roboty jeżeli chodzi o dobre wrażenie – serio ;)) , włączenie odkurzacza, umycie podłóg, sanitariatów. Deleguj koniecznie tyle ile się da.

Choinki dziś i jutro są na wyprzedaży i na pewno solidnie przebrane. Jeżeli uprzesz się na świerk czy jodłę to dostaniesz w okazyjnej cenie. Jeżeli nie masz czasu, a masz w swoim ogrodzie zimozielone drzewka warto wdrożyć nieszablonowy pomysł – w donicę wypełnioną ziemią wetknąć ściętą gałąź sosnową, świerkową, jodłową. Wybierz taką najbardziej płaską i w jak najbardziej trójkątnym pokroju – naturalnie, minimalistycznie,

Lampki ogrodowe zawieszone od frontu, donice przyozdobione stroiszami z zimozielonych gałązek różnych gatunków, szyszkami, owocami jarzębiny, śnieguliczki – szybko, ładnie i naturalnie.

Kuchnia last minute

Nie ukręcisz już maku, nie zdążysz ulepić pierogów. Zrób listę potraw które stawiasz na wigilijnym stole i zastanów się szybko co z tego możesz kupić gotowego. Na pewno pierogi, uszka, kapustę z grzybami. Sałatki śledziowe, galarty również dostaniesz w wersji gotowej. Lepiej ograniczyć liczbę dań niż zarwać noc i spędzić ją za zydelku w kuchni 🙂

Przepis na pierniki masz TUTAJ i wigilijne keksy masz TUTAJ – robi się je szybko i nie wymagają leżakowania. Albo kupno pierniczków gotowych 😉 Ryby – jeżeli jesz – kup już w wersji „do smażenia”, czyli czyste płaty. Mięsa – jeżeli jesz – kup już w wersji „do pieczenia”, czyli doprawione, w brytfankach, od razu do piekarnika.

Prezenty last minute

Wiecie co zabiera najwięcej czasu jeżeli chodzi o prezenty? Ich wybór. Jeżeli obdarowywany nie ma jakieś szczególnej pasji, zajęcia, hobby albo „wszystko ma”. Z zielonolubnymi ogrodnikami nie ma tego problemu. W zeszłym roku zrobiłam listę prezentów dla architektów krajobrazu TUTAJ możesz zajrzeć, a w tym roku mam dla Was listę prezentów last minute dla ogrodników, blogerów, zielonych influancerów, miłośników roślin, projektantów i innych zielonolubnych. No to startujemy:

1. Książki

Zawsze na czasie. Nie będę się powtarzać i skorzystam tutaj z opracowania moich koleżanek i kolegów „po blogu” – Zielona Bombonierka  Bożki Piotrowskiej i Bez Ogródek Łukasza Skopa. Łukasz wydał swoją książkę „Zrób ten zielnik” i powiem Wam, że to fajna zabawa! Za zestaw katalogów roślin niejeden pasjonat ogrodnictw dałby się pokroić w paseczki 🙂

2. Bilety

Bilet na imprezę ogrodniczą, nawet jako wspólny wyjazd – niespodzianka przyprawiłby o euforię niejednego ogrodnika. A wachlarz imprez jest szeroki – wiosną zaczynają się festiwale tulipanów w Holandii, zaś ogród Keukenhof otwiera swoje bramy już 21 marca – TUTAJ link.

Bilety na Chelsea Flower Show w Wielkiej Brytanii to rarytas i prezent w górnej półki, ale wycieczka i wrażenia bezcenne!

3. Ogród w słoju

To hit zeszłego roku i kolejnego na pewno również. Można kupić gotowy ogród w szkle (w dobrych centrach ogrodniczych) albo sprezentować wjazd na warsztaty tworzenia takich ogrodów. W Warszawie takie warsztaty robi Wojtek Wardecki z W-Ogrodzie, zaś w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego gotowe słoje kupić można w Czarnej Owcy kwiaciarni Igora Majkowskiego.

4. Prenumerata

Dobre czasopisma ogrodnicze są w cenie i to nie tylko tej wymiernej (czyli gotówkowej), ale i w postaci wartości dodanej – wiedzy, inspiracji, pięknych zdjęć. Z absolutnych podstaw jeżeli chodzi o dobre czasopisma ogrodnicze polecam w ciemno Gardeners’ World wydanie polskie – TUTAJ można wykupić prenumeratę on line.

Prenumeraty maja też inne pisma, również ogrodniczo – wnętrzarskie, wystarczy poszukać na sklepowych półkach. Empik jest pod tym względem niezrównany. W każdym czasopiśmie papierowym powinna być karta do prenumeraty, można ją wypełnić, opłacić i wysłać.

5. Rośliny albo nasiona

WOW! Proste łatwe i przyjemne. Centra ogrodnicze są czynne jeszcze dziś i jutro, a że wszyscy hurtem rzucają się na choinki i stroiki, to roślin nie wykupują. I dobrze.

Dla infuancera, blogera, you tubera polecam absolutny hit – monsterę. Monstera jest modna, niekłopotliwa, ładnie się prezentuje i dobrze wypada przed kamerą 🙂

Dla zapominalskich polecam sukulenty – niemal niezniszczalne, wybór gatunków spory, można zakupić dużą donicę, odpowiednie podłoże i kilka doniczek z „maluchami”. Do tego dizajnerskie rękawiczki, szczypce i prezent do samodzielnego posadzenia gotowy.

Dla miłośników minimalizmu polecam oplątwy – kąpiel raz na dwa tygodnie (podobnie jak storczyki), minimalistyczne stojaki, ciekawe formy oplątw to ich mocne punkty. Mam na razie jedną – jestem absolutne zakochana i na pewno wprowadzę ich więcej do mojej domowej dżungli.

Dla lubiących nietypowe zielone formy polecam też nietypowe kwiaty – oprócz oplątw stawiałabym na płasklę łosiorogą czyli tzw łosie rogi, drzewka bonsai, drzewka cytrusowe czy maranty.

Nasiona każdy z nas, ogrodników ma u siebie na stanie. Większość zebraliśmy własnoręcznie. Małe kopertki z pięknym napisem i szczypta naszych nasion podarowanych w pakiecie z własnoręcznie zrobioną konfiturą czy naleweczką to prezent bezcenny.

********************************

To co? Dacie radę? Święta last minute to naprawdę nic trudnego i na spokojnie można je ogarnąć. Najważniejsze jednak, aby nie zapomnieć o co w tych świętach chodzi. Że one i tak się odbędą. Pomimo deszczu, nieumytych okien, kilku a nie kilkunastu potraw na stole, gałązek świerkowych w wazonie zamiast wielgachnej choinki… najważniejsze aby być razem i wspólnie spędzić ten czas świąteczny. Tak jak lubimy.

Osobiście zaczęłabym ten maratonik od prezentów 🙂 A później po kolei odhaczałabym listę to – do pamiętając, żeby nie zarobić się po kokardy. Albo o wąsy – bo Panowie też potrafią szaleć 🙂

No to na koniec powiem Wam tylko… ho ho ho!

Wesołych Świąt!

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*