Woda w ogrodzie #3 – Hydroidea – koktajle mocy i KONKURS

Kochani moi, jestem po testach produktów Hydroidea i powiem Wam, że to prawdziwe KOKTAJLE MOCY!

Póki co mamy wygraną walkę z glonami – nie tylko pozbyłam się tych co były, ale i właściwie nie mam nowych! Te które próbowały odrosnąć utrzymują się blisko lustra wody i jest ich tyle, że starczyło dwa razy machnąć podbierakiem, aby je zgarnąć z powierzchni wody:)
Woda jest przejrzysta i pachnie wodą, nie bagienkiem. Między łodygami lilii wodnych nie plątają się serpentyny zielonej mazi, Wodnik Szuwarek wyniósł się na dobre. Nawet kamyki w strumieniu zdają się być czystsze, choć całość w tym sezonie nie była ruszana. Więc świętujemy sukces. Tym większy, że kilka osób dało znać, iż produkty polecane w poprzednich wpisach zdały egzaminy.

Ale po kolei, bo obiecałam Wam przegląd pudła, opis zastosowania i dawkowania preparatów i rzecz jasna – KONKURS:)
 
Pudło  z produktami Hydroidea jakie do mnie przyszło zawierało:
  • *buteleczki z preparatami w płynie
– Pond Clarin
– AlgoStopper
  • *pojemniki z preparatami w proszku
– AlgoSplit
– PhosSorb
  • *saszetki z preparatem w proszku
– EcoGerm Ponds
  • *ulotki i tabele opisujące jaki preparat jaki problem nam rozwiąże.

Wszystkie produkty są ekologiczne i bazują na naturalnych wyciągach roślinnych lub preparatach bakteryjnych. Są łatwe w użyciu i skuteczne. I co najważniejsze – bezpieczne dla całego życia biologicznego w naszym oczku wodnym, stawie czy jeziorku. 

Czego użyłam u siebie, na jaki problem i w jaki sposób to zaaplikowałam? Proszę bardzo, krótka instrukcja:
Mój problem to przede wszystkim nadmiar glonów w wodzie – glonów nitkowatych i tych pływających po powierzchni wody (na szczęście nie mam u siebie sinic) oraz nadmierne osady denne. Zarówno ze spływu do oczka ziemi jak i z martwych roślin – i tych porastających oczko i opadłych jesienią liści, co dodatkowo powodowało, iż woda stawała się okresami mętna i brązowa. Nadmierny rozrost roślinności w oczku oraz zbyt dużo martwej materii spowodowało deficyt tlenu oraz (najprawdopodobniej) zatrucie zwierząt amoniakiem i azotynami. Padły moje nieodżałowane karpie koi oraz żaby, że o drobnicy nie wspomnę. Oba te problemy są ze sobą powiązane i pomimo odławiania glonów oraz stosowania torfu – problem powracał jak bumerang.
Na początek walki zastosowałam więc AlgoSplit, preparat w drobnych, białych granulkach, który niemal natychmiast zniszczył glony nitkowate.
Martwe glony które dosłownie wypłynęły na powierzchnię zebrałam po kilku minutach. Środek ten błyskawicznie uwalnia do wody duże ilości tlenu czym wspiera pracę bakterii tlenowych odpowiedzialnych za rozkład martwej materii organicznej. Efekt jest NATYCHMIASTOWY.
Aby nie dopuścić do ponownego rozwoju glonów zastosowałam AlgoStopper, preparat w płynie, którego głównym składnikiem są związki humusowe i skondensowany ekstrakt ze słomy jęczmiennej.
Wisienką na torcie było zastosowanie preparatu bakteryjnego w proszku EcoGerm Ponds, który miał na celu redukcję ilości związków biogennych w wodzie oraz zlikwidować bagienny zapach i zwiększyć przejrzystość wody.
Preparatów użyłam trzykrotnie – trzy powyższe co dwa tygodnie, wczoraj na pełnię sezonu zastosowałam trzecią dawkę AlgoSplit oraz PhosSorb oraz PondClarin. Mam jednak wrażenie, że zastosowałam je zapobiegawczo, bo już teraz mogę stwierdzić, że cel został osiągnięty – oczko jest wolne od glonów, woda klarowna i zdrowa. Nie ucierpiały rzecz jasna zwierzęta ani rośliny:)
O tym kiedy należy stosować dane środki i jak często informują ulotki, które z pewnością dostaniecie razem z preparatami. Razem z ulotkami dostaniecie też informację o tym, aby podczas aplikacji używać rękawiczek ochronnych (preparaty mogą drażnić), nie pocierać oczu, skóry, ani oczywiście nie próbować ich organoleptycznie – czyli nie jeść 🙂 
 
Jak obliczyć ile mamy litrów wody w oczku?
Na opakowaniu jest przykładowa informacja : 500 ml starcza na 10 000 litrów wody/ 1 kg starcza na 30 000 litrów wody… no i tego nikt za nas nie obliczy. Musimy to zrobić sami, a sposób jest bardzo prosty:
Najpierw musisz wiedzieć ile masz w ogóle wody w oczku. Mniej więcej. Jeżeli podczas napełniania go po raz pierwszy miałeś to szczęście, że licznik Ci pokazał ile litrów weszło do misy, to naprawdę super. Mam nadzieję, że to pamiętasz 🙂

Jeżeli nie, a nie chce Ci się przelewać wody wiaderkami, to sposób jest prosty – przelicz objętość oczka: długość x szerokość x głębokość. Średnią. Bo nie jesteśmy w aptece. I teraz ważne:
jeżeli mamy oczko zbudowane zgodnie ze sztuką (łagodny spad brzegów aż do głęboczka) to wzór jest taki:
długość oczka x szerokość oczka x głębokość oczka (w metrach) / 2
W przypadku kształtu bardziej prostokątnego stosujemy tradycyjny wzór na objętość:
długość oczka x szerokość oczka x głębokość oczka (w metrach)
Wynik wyjdzie nam w m3, mnożymy x 1000 i mamy wynik w litrach.
u mnie wyszło (po przebudowie i likwidacji płycizny tak:

4,2 m x 2,4 m x 1,3 m /2 = 6,5 m3 = 6500l
Strumienia nie liczę, bo jak spuszczę z niego wodę, to wypełnia mi oczko po brzegi.

Jak odmierzyć preparaty?
jak mamy kuchenną wagę to jakbyśmy wygrali los na loterii:) Ja mam – wygrałam!
Ale i tak moją ulubioną miarką jest szklanka i łyżka. To przyzwyczajenie z czasów, kiedy nie miałam jeszcze wagi…
Ile zmieści się w szklance? Równe 250 ml. A co z proszkami i preparatami sypkimi? Różnie. EcoGerm Pondsprzypomina mąkę, albo cukier puder, AlgoSplit zaś cukier biały, tyle że w postaci maleńkich kuleczek.
100 g mąki to 3/4 szklanki
100 g cukru to 1/2 szklanki
120 g cukru pudru to 1 szklanka
łyżka to średnio 10-12 gram
Informacje te znajdziecie na każdym blogu kulinarnym, jednak ratowanie oczka to nie pieczenie ciasta, tutaj zakalec nam nie wyjdzie.
Jak więc widzicie stosowanie preparatów jest niezwykle proste. Ciężko je przedawkować, a dzięki temu, że stosujemy je przynajmniej dwa – trzy razy w sezonie, możemy śledzić postępy i w razie czego zwiększyć lub zmniejszyć dawkę. Dobrnęliście do końca??? SUPER 🙂 Teraz nagroda dla wytrwałych i obiecany….
…KONKURS ???
Chcemy poznać Wasze pomysły na wodę w ogrodzie – sadzawki, oczka, nieduże zbiorniki, strumienie. Chcemy podziwiać ich wykonanie, bogactwo nasadzeń, zwierzęta jakie w nim mieszkają Technika wykonania zdjęcia i to, co nam na zdjęciu pokażecie są dowolne.
Zasady konkursu są proste:
1. Prześlij na adres e-mailowy Organizatora (pracowniawdolinie@op.pl) jedno zdjęcie oczka wodnego, strumienia, sadzawki lub innego zbiornika wodnego, w którym chciałbyś wypróbować produkty Hydroidea.
2. Pamiętaj, aby podać w e-mailu swoje dane (imię i nazwisko) jako autora zdjęcia.
3. Przesłanie zdjęcia jest równocześnie zgodą na nieodpłatne jego opublikowanie na blogu oraz na fan page’u Pracowni.
4. Wysłanie danych osobowych jest równocześnie zgodą na przetwarzanie ich na potrzeby niniejszego konkursu.
5. Możesz krótko (1-2 zdania) opisać problem z jakim borykasz się w swoim zbiorniku wodnym (nie jest to jednak wymóg konkursowy).
Czas trwania konkursu:
1. Konkurs zostaje ogłoszony na blogu oraz na fan page’u Pracowni w Dolinie  19 lipca
2. Na Wasze zdjęcia czekam do piątku, 4 sierpnia do godziny 23.59
3. Dzień później, w sobotę 5 sierpnia na blogu oraz na fan page’u Pracowni w Dolinie zostaną opublikowane wszystkie nadesłane zdjęcia.
4. Przez trzy dni, do poniedziałku 7 sierpnia  będzie można oddawać głosy (lajki) na wybrane zdjęcie. Oddawanie głosów zakończy się 7 sierpnia o godzinie 23.59.
5. Wygrają dwa zdjęcia które uzyskały najwięcej lajków oraz jedno, które wybierze Organizator.
6. Wyniki ogłoszone zostaną w środę, 9 sierpnia. 
Z autorami zwycięskich zdjęć skontaktuję się e-mailowo (informacja będzie przesłana na adres z którego wysłane zostało zdjęcie) i poproszę o podanie adresów.
 
Nagrody wysłane zostaną w przeciągu 14 dni od ogłoszenia wyników konkursu.

Do wygrania trzy zestawy preparatów marki Hydroidea zawierające AlgoSplit oraz EcoGerm Ponds, a także NIESPODZIANKA ode mnie 🙂

3 komentarze

  1. Świetny wpis! Na razie nie mogę sobie pozwolić na oczko czy sadzawkę, ale zawsze warto zbierać informacje na później 🙂 Pozdrawiam!

  2. Mi na przykład zdarza się dość często korzystać z takich wspomagaczy ogrodowych. Ale moi znajomi bardzo narzekają – że to nienaturalne, że szkodliwe, że niepotrzebne. E tam, kto by ich słuchał. 😀 Wolę pomóc mojemu ogrodowi niż w tym naturalnym procesie miałby umrzeć, a ja miałbym na to patrzeć.

    • Adrian, te produkty o których piszę są naturalne i nie są szkodliwe. Wszystkie wspomagają lub działają jak naturalne procesy które powodują obumarcie glonów, szybszy rozkład materii organiczne czy zwiększone natlenienie wody. Żadnej chemii. Nic. Null. Zero. I tylko dlatego je przetestowałam W SWOIM oczku 🙂 A że okazały się skuteczne i znacznie ułatwiły i upiększyły życie w mojej wodzie, to tym bardziej jestem "za". Pozdrawiam serdecznie.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*