Wróżby z Pracowni, czyli pierwsze nowego początki.

Rozmnożyli nam się zieloni wróżbici w sieci, którzy bacznie obserwują trendy ogrodowe i lifestylowe – nie będę więc gorsza i też powróżę z fusów zielonej kawy albo z mojej czosnkowej czarodziejskiej kuli,  co tam nas spotka w 2016 roku 🙂

A oto moje TOP’5 wróżb na Nowy Rok:

wróżba pierwsza
   No żesz… a tak się wszyscy staramy…:)
Kupowane na potęgę opasać będą swoimi tujowymi zębami coraz to kolejne posiadłości miejskie i podmiejskie. Nie do przewalenia. Ludzie są zachwyceni tymi roślinami, jedni wybierają kolumienki, inni strzygą je w zwykły żywopłot. Tuja jest i jeszcze długo będzie żywopłotowym numerem jeden.
wróżba druga
   Pocieszający jest fakt, że wewnątrz ogrodów jest już dużo lepiej – rośliny iglaste tu i ówdzie, krzewy liściaste, byliny i trawy. Jednoroczne też, choć w ilości dużo mniejszej niż dawniej, bo ludzie są wygodni, a byliny i kwitnące krzewy zapewniają zmienność ogrodu w zależności od pór roku – kolorowe kwiaty jednoroczne i lekkie trawy. Oprócz wszechobecnych grillowych kącików do łask wracają też źródełka, poidełka, ogrodowa galanteria, różne rzeźby, ozdobne wsporniki dla pnączy i drobiazgi jedyne w swoim rodzaju zdobyte np. na targach staroci, ze starej stodoły prababci albo przywiezione z  podróży. Modne też będą ogrodowe czy tarasowe kuchnie, w których „na miejscu” przygotowywane będą skarby z wróżby trzeciej:)
wróżba trzecia
 
   Warzywniki, owocniki i mini sady. Warzywa w skali makro i mikro, w szklarenkach, w skrzyniach, na podwyższeniu, w donicach… jest przełom! Własna sałata i rzodkiewka wraca do łask, a pomidorki ze swojej grządki to już hit, który ciągle trwa i trwać będzie:)
   Tym bardziej, że modne stają się warzywniki w donicach, na tarasach, na balkonach – pionowe, czyste, ciekawe. Wzorem angielskich ogrodników wykorzystujemy najmniejsza powierzchnię aby otaczać się nie tylko czymś ładnym (stare, dobre pelargonie w korytkach balkonowych…:)), ale i smacznym. W poście z kwietnia 2014 (TUTAJ go znajdziecie) pisałam o tym, co i jak możemy wykorzystać aby cieszyć się własnymi warzywami na tarasach i balkonach oraz jak można powiększyć powierzchnię warzywnika przenosząc część roślin własnie do donic i korytek.
wróżba czwarta
 
   Szeroko pojęta ekologia też wraca do łask. Potoczny i oklepany wyraz EKOLOGIA zastąpiono wyrazem SLOW i nieco rozszerzono jego znaczenie: żyjemy więc świadomiej, nieco wolniej, wieszamy domki dla owadów, wystawiamy karmniki, nie pryskamy swoich kwiatków chemią tylko robimy opryski z szarego mydła:), uczymy się tajników uprawy naprzemiennej czy współrzędnej sprawiając, że szkodniki czy choroby eliminują się niejako same. Ukłon w stronę kwitnących krzewów i kwiatów to nasz wyraz troski o pszczoły i inne zapylacze – im więcej roślin miododajnych tym więcej pszczół i trzmieli, im więcej pszczół i trzmieli, tym wyższe plony… i tak dalej… Pod życie SLOW oprócz świadomości i zwolnienia tempa podciągnięto też ruch i zdrowe odżywianie.
   Oprócz własnego ogródka i skarbów z warzywnika i ogródka ziołowego wróżę także czerpanie pełnymi garściami z dzikiej przyrody: syropy z kwiatów bzu, nalewka z jego owoców, marmolada z owoców głogu czy dzikiej róży, smaczne sałatki… z pospolitych chwastów:) to był hit 2015 roku tak mocno promowany, że z pewnością wybuchnie na wiosnę 2016 ze zdwojoną siłą:) Już nie będziemy sypać Roundapu na nasze trawniki i walczyć z mniszkiem lekarskim (mleczykiem pospolitym) – listki do sałatki, a z kwiatów zrobimy miodek i syropik. I świetnie. To – oprócz tujek wiecznie żywych – główny kierunek rozwojowy nie tylko ogrodników i mieszkańców wsi, ale też mieszczuchów:)
   Lniane torby, sklepy bez pudełek, miody z naszych pasiek, własne warzywa, targi zdrowej żywności na bazarkach dla tych ludzi z miasta którzy wyżyć z tarasowych plonów nie dadzą rady, docenianie rękodzieła, powrót do drewna, gliny, wikliny – to główne trendy 2016 roku.
wróżba piąta
   To my, projektanci ogrodów, kreatorzy zielonych salonów, dekoratorzy tarasów i balkonów, architekci krajobrazu wytyczający ścieżki w parkach, obsadzający skwery kwiatami, chroniący krajobrazy otwarte, chroniący lasy (tak, tak, Puszcze również) przed zakusami rębaczy i siekaczy maści wszelakiej – to będzie NASZ rok. Ta świadomość ekologiczna (slow) rozlewa się na naród niczym Masa Krytyczna na nasze poznańskie ulice:) Jak dodamy to tego wegetarian, to będziemy mieć niezły bigos. A bigos to nasze popisowe, narodowe danie – będzie więc dobrze:)
   Do tego w końcu lutego nasza wielka impreza branżowa, której zwieńczeniem będzie 3 Spotkanie Blogerów Ogrodniczych – nic tylko się cieszyć, wcielać w życie cztery powyższe wróżby (z piątą na dokładkę) i kreować trendy ogrodnicze.
Bo to będzie DOBRY ROK:)
*************
    I na koniec kasandryczna przepowiednia z bloga Mikołaja Nowaka….
   Wróży on koniec blogosfery jaką znamy. Wpisy i zdjęcia to już za mało – teraz kręci się FILMY. Vlogi istnieją już od dawna, tyle że te nastawione są tylko na przekaz filmowy. Słowo pisane odchodzi do lamusa…. Strach się bać:) Trochę nie chce mi się wierzyć, bo tak samo przepowiadano koniec prasy papierowej na rzecz czasopism na ISSUU czy zamianę║ tradycyjnych książek na ebooki.
   I co? I nic. Funkcjonują obok siebie, ludzie mają wybór. I nadal, po całym dniu w biurze przed komputerem wolą wieczorkiem zaparzyć herbatę, wyciągnąć starą, poczciwą książkę ze staromodną zakładką albo poczytać gazetę którą zakupili w kiosku na rogu:)
    Więcej na temat zmian społeczno-medialnych przeczytacie u Mikołaja Nowaka na jego blogu🙂
Czekam na Wasze głosy, mówcie czego Wam trzeba:)
Do kolejnego zielonego wpisu.

18 komentarzy

  1. Przepowiednie całkiem trafne chyba. Oczywiście ta pierwsza dręczy. Na szczęście w mojej najbliższej okolicy nie jest tak źle i w oczy mnie nie kłuje. Pod resztą rękoma i nogami się podpisuję.
    Co do cyklu, to podrzuć jakiś początek i będziemy dalej dopytywać pewnie 😉
    No i byle do Gardenii 😀 a zaraz potem siewy na potęgę!

    • Przepowiednie na podstawie obserwacji i wyciągania wniosków – takie trendy i taki kurs ogrodnicy obrali i takim będą podążać. Początek się szykuje, będzie się działo jak mnie technika na łopatki nie położy:)

  2. U nas przepowiednia nr 1 chyba nie ma szans z powodu chorób i szkodników 🙂 A wróżba nr 3 idealna, byleby jeszcze świadomość ekologii u sąsiadów była na wyższym poziomie i nie zatruwali mnie latem smogiem ze swoich kominów 🙁

  3. Mój własny warzywnik, to jest to! O dawna o tym marzę. Muszę sobie koniecznie taki sprawić i będę wreszcie mieć własne, zdrowe warzywa. Muszę jednak przyznać, że wszystkie wróżby mi się bardzo podobają. Mam nadzieję, że się spełnią 🙂

  4. Najbardziej cieszy mnie Twoja przepowiednia nr 2. Mam podobne przeczucia. Miks kolorów zamiast mono.
    A co do wróżby nr 5: z perspektywy świadomości to może owszem, ale z perspektywy zarobkowej? Coraz więcej chętnych (kreatorów wszelkiej maści) do podziału tortu.

    • Mnie te z to cieszy i oczywiście własne warzywka. Co do wróżby 5, to każdy z tych kreatorów ma inne podejście do tematu, a jak głosi znane szowinistyczne przysłowie: każda potwora ma swojego amatora:) Moja potwora ma kilku naśladowców i bardzo mnie to cieszy, do tego mam swoją pracę która jest filarem mojego blogowania, zaś tort jest tak bardzo wielosmakowy i takiej wielkości, że każdy się nim naje:) Więc bez obaw:) Pisałam już Tobie, że masz świetną nową stronę? 🙂

  5. Co do kasandrycznej przepowiedni…to kłóci mi się z Twoją czwartą 😉
    Wydaje mi się, że książka, słowo, papier…jednak wpisuje się świetnie w SLOW LIFE 😉
    Z drugiej strony…patrząc na komentarze pod jednym z moich ostatnich postów, śmiem przypuszczać,
    że mam grono zaglądających i garstkę czytelników 😉
    Syn kiedyś zajrzał mi przez ramię jak pisałam i powiedział…Mamo, nie pisz TAKICH postów! Ludzie teraz nie czytają…Boję się, że moja latorośl może mieć rację 🙁

    • Kasandryczna przepowiednia nie jest moja na szczęście:), ja mocno wierzę w słowo pisane. Czy to książka, czy czasopismo, czy blog. Vlogi i filmiki jak najbardziej, ale równolegle. Twój syn miał trochę racji – tekst plus obraz jest dużo lepszy niż sam tekst. Chyba że ktoś ma wyjątkowy talent i raczy nas opowieściami niczym z dobrej książki (nie podam autora ze względu na różne gusta, mi na przykład podobało się "Nad Niemnem" Orzeszkowej, co u moich współlicealistów wywołało konsternację i uśmieszek z jednoczesnym podniesieniem brwi – możesz sobie wyobrazić co o mnie pomyśleli:))

    • O! Ja też "Nad Niemnem" chętnie. Nikt mi nie wierzy do tej pory 😀

    • To jesteśmy aż…trzy 😉

  6. Ja dołączam jako wegetarianka, nieuchronnie zmierzająca do weganizmu;)) Bigos będzie pyyyszny!!! Tuje, tuje, tuje – kurde – też posadzę w końcu;))))) Do trendów powyższych dodam jeden – coraz popularniejszy u nas na wsi – kamienne ogródki z sypanego tłucznia o różnych kolorach – "raz na dług czas" – jak zrobisz "podbitkę" z mocnej nieprzepuszczalnej dla promieni UV agro-tkaniny i nie wpuścisz psa – pociągnie taki ogródek niejeden sezon;) U nas się mnożą jak króliki takie ogródki czerwono – bordowo- białe…

    • Tak, to jest trend o 1000% gorszy niż tuje.

    • Krecie, jestem przerażona, ale widziałam już takie kfiatki – z tłucznia, z opon, całe rzesze ogrodowych krasnali z pieskami i sarenkami (Królewny Śnieżki do kompletu tylko nikt nie chciał postawić:)) Te trendy modyfikowane utrzymują się już chyba drugie pokolenie, i wiadomo, że nie ma mocnych na podbitki i kolorowe tłucznie. I zgadzam się z Ewą – trend 1000% gorszy niż tuje. Musisz nieść kaganek oświaty do swojej wsi, ja na mojej noszę (z różnym skutkiem, bo moje sąsiedzkie projekty ZAWSZE były zmodyfikowane:)

    • Ja się ogrodniczo nie liczę, bo nie mam czasu na to wcale, a to, co posadziłam w tym roku pewnie mi właśnie wymarzło;) ale i "bo tuje nie wymarzną";))) No i co? No i racja.
      Tłuczeń zawsze jest geometryczny: trójkąty, czworoboki regularne, wszystko przy linijce, oddzielone deskami albo betonowym krawężnikiem, romby, gwiazdy, prostokąty, kwatery. Do tego małe, karłowate "cosiki" na cieniutkich pieńkach – takie cosiki a'la japońskie;) Sam szyk!!! Okolica zwariowała na tym punkcie!

  7. Lubię Cię czytać Magdo. Pozdrowienia białozielone i do kolejnego zielonego wpisu

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*