Jak zaplanować ogród, nowy sezon, firmę projektową

planowanie

O tym jak zaplanować ogród, nowy sezon czy firmę projektową i dlaczego nie jest to taka prosta sprawa mówiłam na dzisiejszym livie na fanpage’u Pracowni w Dolinie (TUTAJ odsłuchacie całość). Wymieniłam trzy najważniejsze rzeczy w które absolutnie musicie się wyposażyć, aby w ogóle zacząć, oraz kilkanaście punktów, w których omawiam co, jak i dlaczego należy zrobić. I dlaczego w takiej a nie innej kolejności. Ciekawi – no to lecimy z koksem 🙂

Cały świat planuje. Od tygodnia przynajmniej. Planują diety, zmiany, rzucenie nałogów, zmiany życiowe, obiecanki cacanki… a 15 stycznia przyjdzie Blue Monday i wszystkie plany o kant ogrodu można będzie rozbić. Dlaczego? Bo były źle zaplanowane. Od czapy. Chaotycznie. Bez pomysłu… kto sami kiedyś przez to nie przechodził, niechaj pierwszy rzuci kamieniem 🙂

Dziś napiszę Wam krótko o tym, jak zaplanować:

  • nowy sezon w ogrodzie
  • swój nowy ogród/balkon/taras
  • otwarcie/rozwój firmy (projektowej, wykonawczej lub jakiejkolwiek innej, bo zasady z grubsza są takie same)

Dla wszystkich tych punktów wspólnym mianownikiem są trzy najważniejsze rzeczy, bez których nie ruszycie, albo ruszycie i Wam się nie uda.

Pozytywne nastawienie, dobry humor, wiara w sukces – wrzucone razem do jednego kociołka to pierwszy składnik Waszego sukcesu. Ze zmuszaniem się, brakiem wiary we własne możliwości, wiecznym „ale” i brakiem zapału do pracy czy tez ciągłym narzekaniem niczego nie osiągniecie. Obstawiam, że nawet domu nie da się dobrze posprzątać bez tego 🙂

Pieniądze – czyli – w przypadku firmy – poduszka finansowa, która pozwoli skupić się na pracy i rozwoju biznesu oraz pieniądze na start, zaś w przypadku własnych planów związanych ze swoim ogrodem – na zdobycie wiedzy, książki, narzędzia oraz rośliny.

Narzędzia do planowania – to najmniejszy problem, zwykle jest to zeszyt, planner, kalendarz, aplikacja w telefonie bądź program komputerowy, ale także blok, kalki, papier milimetrowy, linijka, ołówek i takie tam pierdołki.

Jak zaplanować ogród?

Zakładamy więc, że nie masz nic oprócz działki, domu na tej działce i ogrodzenia wokół tego. Czyli zaczynasz od zera. Co musisz zrobić, aby samodzielnie zabrać się za zaprojektowanie swojego ogrodu?

Musisz wiedzieć czego chcesz i zdobyć wiedzę na ten temat – to absolutna podstawa. Nie podążaj za modą i za trendami (no może ciutkę – każdy z nas lubi nowości – ale rób to z głową i na spokojnie), obserwuj co rośnie w okolicy w stanie dzikim i w sąsiednich ogrodach, zapisz się do edukacyjnej grupy wsparcia (choćby do moich „Ogrodów jak malowane” w której pokazuję, jak zaprojektować ogród szyty za swoją miarę), przeglądaj magazyny, czasopisma, literaturę, odwiedzaj targi ogrodnicze (najbliższe,  Gardenia odbędą się już niedługo w Poznaniu), szukaj pomocy, pytaj, sporządzaj notatki.

  1. Poznaj swój ogród  jego właściwości, glebę, jak pachnie, co w nim samo wyrośnie (poznasz po tym, w jakie składniki masz bogatą glebę – powiedzą ci o tym same rośliny!) ile w nim słońca, a ile cienia, ile i kiedy zbiera się w nim woda… Bez tego nie dobierzesz prawidłowo roślin i narazisz się na frustrację i stratę pieniędzy.
  2. Zrób dobry plan ogrodu – rabat, ścieżek, nasadzeń, miejsc odpoczynku, zabawy, relaksu, wygospodaruj miejsce na rośliny ozdobne i użytkowe wykorzystując w tym planowaniu wiedzę jaką do tej pory zdobyłeś.
  3. Zrób listę roślin i wszystkich materiałów jakie chcesz zakupić i trzymaj się jej 🙂 To najtrudniejszy punkt, łamią tę zasadę niemal wszyscy, łącznie z profesjonalistami którzy kupują do swojego ogrodu… To jak z każdymi zakupami, w Centrach Ogrodniczych stosują te same triki co w innych branżach, więc trzeba żelaznej samodyscypliny żeby nie ulec pokusie kupienia wszystkiego co nam się podoba 🙂
  4. Zachowaj kolejność działań i spiesz się powoli – postępuj zgodnie ze sztuką. Tutaj też obowiązują zasady, których złamanie (tak jak w przypadku malowania bez zagruntowania ścian, otwarcia okien, aby farba szybciej wyschła itp) przyniesie opłakane skutki.

Jak zaplanować nowy sezon?

Zakładając, że nie jesteś zupełnym amatorem, masz już swój ogród i czas zaplanować nowy sezon. Co masz zrobić?

  1. Wyciągnij wnioski z porażek – każdy z nas uległ kiedyś modzie, nieprzemyślanym zakupom, każdy usiłował nagiąć naszą polską rzeczywistość ogrodową (żeby nie powiedzieć klimat :)) i rośliny mu wypadły/uschły/zgniły, meble się zniszczyły, warzywa zeżarły szkodniki. Najważniejsze aby nie popełniać tego samego błędu i na siłę nie dostosowywać naszych pragnień do rzeczywistości jaka nas otacza.
  2. Uzupełnij wiedzę – bo kto pyta, nie błądzi. Nadal szukaj inspiracji, pytaj jaki i gdzie popełniłaś błąd, popraw swój ogród tak, aby wyeliminować zagrożenie w kolejnym sezonie. Pamiętaj, że praktyka czyni mistrzem, zaś ogród uczy cierpliwości. Bacznie obserwuj to, co Cię otacza i to jak Twój ogród żyje, rośnie, funkcjonuje.

Jak zaplanować otwarcie firmy projektowej?

Załóżmy, że masz za sobą skończoną szkołę bądź studia kierunkowe, albo jesteś pasjonatem z ogromną już wiedzą, potencjałem i doświadczeniem. Teraz chcesz projektować nie tylko dla siebie, sąsiadów i rodziny, ale też dla innych ludzi. Innymi słowy – chcesz pasję przekształcić w biznes. Co musisz wiedzieć i na co się przygotować, aby przekuć marzenia w czyn?…..

Na ten temat napisano tysiące książek i setki poradników. Architekt krajobrazu (ale projektant terenów zielonych również) to zawód interdyscyplinarny, czyli taki, w którym wykorzystuje się wiedzę z najróżniejszych przedmiotów, począwszy od matematyki, przez geodezję, znajomość roślin ozdobnych i użytkowych, gleboznawstwo, mikrobiologię, chemię, budownictwo, prawo, aż po… psychologię. Serio 🙂

Ale zakładam, że to wszystko już wiesz i masz w ręku stosowny papier. Czego więc jeszcze potrzebujesz aby ruszyć do przodu?

  1. Poduszki finansowej – to powtórzę raz jeszcze i powtarzać będę w nieskończoność. Poduszkę finansową, czyli pieniądze pozwalające na spokojne opłaty wszystkich zobowiązań (łącznie z tymi firmowymi) przez okres przynajmniej roku. Najprościej jest je po prostu mieć wcześniej odłożone, bądź mieć kogoś przy swoim boku, kto bez problemu pokryje koszty związane z utrzymaniem  dodatkowo dorzuci nam na ten osławiony ZUS i podatki 🙂 Najgorszą z możliwych opcji jest kredyt. Bo ten trzeba spłacić.
  2. Pieniędzy na wyposażenie firmy – tutaj wrzucę do jednego worka wszystko: dostęp do Internetu, telefon, komputer, papiery, artykuły biurowe i kreślarskie (dla projektów ręcznych), wyposażenie samego biura, oprogramowanie (legalne bądź darmowe oczywiście), drukarka do formatu A3 kolorowa, nośniki danych, pieniądze na wydruki wielkoformatowe (bo zakładamy, że ploter nie jest na wyposażeniu przeciętnego domu czy firmy, zresztą nie zmieściłby się, bo to spore urządzenie :P), środek transportu. W przypadku kiedy zajmujemy się również wykonawstwem, przyda nam się większy środek transportu, narzędzie ogrodnicze podstawowe i wiedza, skąd można szybko i tanio wypożyczyć sprzęt nieco większych gabarytów no i pieniądze na rośliny
  3. Wiedzy przedsiębiorczej – tego średnio w szkołach uczą, a jest to coś, bez czego ani rusz w dzisiejszym świecie. Trzeba wiedzieć jak zrobić biznes plan bez ściemy i naginania rzeczywistości (najlepiej dwa, w wersji optymistycznej i pesymistycznej), trzeba scedować na podmioty zewnętrzne wszystkie obowiązki które będą nam przeszkadzać w skupieniu się na naszych zadaniach (choćby księgowość, ja jej nie cierpię :P) Trzeba wiedzieć jak ustalić strategię i priorytety naszej firmy, jak rozmawiać z klientami, podwykonawcami, trzeba nauczyć się bardzo trudnej sztuki negocjacji i trzymania języka za zębami, trzeba umieć odmówić, trzeba umieć wykorzystać okazję.
  4. Ubezpieczenia – w to warto zainwestować kiedy robimy większe projekty i pracujemy w wykonawstwie. Ale warto pomyśleć o tym również na samym początku, bo wypadki chodzą po ludziach, a pieniądze z nieba nie spadają. Dłuższy przestój w firmie spowodowany naszą niedyspozycją, niewykonanie jakieś umówionej pracy albo kradzież czy zniszczenie posadzonych przez nas roślin przed odbiorem naszego zlecenia może nas słono kosztować. Ubezpieczenia są naprawdę ważne i warto o nich pomyśleć już na starcie.
  5. Reklamy swoich usług – to w tej chwili najczęściej strona www z podpiętym blogiem i podstawowymi social mediami. Taka strona musi żyć. Strony wizytówki sprawdzają się tylko w bardzo dużych firmach,choć i te stawiają już na skracanie dystansu nawet w relacjach B2B.
  6. Szukanie zleceń – czyli ofertowanie, samodzielne składanie propozycji, uczestniczenie w przetargach, konkursach ofert, odpowiadanie na ogłoszenia, korzystanie z okazji i umiejętne wykorzystanie każdej rozmowy. Wszystkie poprzednie punkty to przy tym pikuś. Nawet księgowość 😛
  7. Nieustanny kontakt z klientami i potencjalnymi klientami – to zabiera ogrom czasu. Są w tym punkcie zawarte zarówno reklamy, nowości, ciekawostki, wpisy czy aktualizacje na stronie/blogu, którymi warto dzielić się z Klientami, kontrolowanie  postępów robót, telefony i negocjacje cenowe w szkółkach, firmach wykonawczych, bywanie na branżowych imprezach …. wow! Ogrom pracy 🙂

Tematy te będą jeszcze rozwijane w osobnych artykułach, jednak na styczniowy początek sezonu taka pigułka wiedzy jako dodatek do planów i postanowień noworocznych z pewnością Wam się przyda.

Do której grupy TY się zaliczasz? Wiesz już jak zaplanować ogród, nowy sezon czy własną firmę?

Dobrego dnia Wam życzę i miłej lektury.

One Comment

  1. Niezła pigułka 😉 a temat na 3 książki. Do tego punktu o otwieraniu firmy ja bym dorzucił parę lat praktyki po skończeniu studiów. Najlepiej pod okiem kogoś kto zna się na rzeczy 🙂

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*