„Piekna nasza Polska cała…”

„…piękna, żyzna i wspaniała…” śpiewał kiedyś zespół Mazowsze.

Na początku miało być delikatnie, na rozruch – o jesiennym sadzeniu drzew, o konserwacji narzędzi przed zimą, o sadzeniu cebul, aby zachwyciły nas kwieciem na wiosnę…ale będzie „Z GRUBEJ RURY”, że tak powiem.

Zaczęło się od zajęć sobotnich, na których poruszyliśmy temat ESTETYKI. Dotyczył on co prawda budownictwa, niemniej temat aktualny dla każdej innej dziedziny życia. Przypomniał mi się materiał zdjęciowy jaki robiłam do jednej z moich prac i postanowiłam pójść za ciosem i pierwszego posta zrobić na „brzydki temat”. Zanim jednak zacznę – wstęp:
Piękno, choć bywa pojęciem względnym i często zależy od naszego gustu (krasnale ogrodowe na ten przykład:)), jest jednak wartością na tyle uniwersalną, iż 99% z nas potrafi pojęcie to wspólnie i spójnie zdefiniować. Zrobiłam mini-sondę i oto wyniki:
  1. Piękno – jego intuicyjne wyczucie i poczucie – dotyczy w głównej mierze
    kobiet:)) To podobno uwarunkowane genetycznie, tak twierdzili głównie
    pytani mężczyźni, kobiety przytakiwały. Czy to reguła – nie wnikam.
  2. Piękno nieodłącznie kojarzy nam się z harmonią, również z harmonijnym połączeniem z otoczeniem – tu zgodni byli wszyscy moi rozmówcy.
  3. Piękno = czysto. Dlaczego? Nie wiedzieli. Połączyli to z poczuciem estetyki: może coś nie być atrakcyjne czy bogate, ale jeśli jest czyste i schludne – jest piękne.
  4. Wszyscy moi rozmówcy chcieli, aby wokół było pięknie. Nikt, absolutnie NIKT nie wyłamał się, nie stwierdził: „Wisi mi to, może być bajzel…”
Reasumując: pięknie, czyli czysto, harmonijnie… ładnie po prostu:)
Przedstawiam Wam więc Dolinę Samicy, ciągnącą się przez Pojezierze Poznańskie na wzgórzach Owińsko – Kierskich oraz na Równinie Szamotulskiej, obszar chronionego krajobrazu, specjalnej ochrony ptaków – wszystko pod szyldem Natury 2000 (nawet tabliczkę postawili!).
Znajdziecie tu ptaki wodne wszelkiej maści i wielkości: są bociany, żurawie, gęsi zbożowa i białoczelna, bączki, których gniazda pilnie policzono i stwierdzono, że to siedlisko jest jednym z 10 najważniejszych w Polsce. Podliczono, że w Dolinie spotkać można ponad 19 gatunków ptaków lęgowych z Załącznika I Dyrektywy Ptasiej z czego 5 z nich wpisanych jest do Polskiej Czerwonej Księgi Zwierząt. Wokół lasy buczynowe, olsy, grądy i dąbrowy, pagórki malownicze, podmokłe łąki i torfowiska (nikt się nie wybuduje, choćby mu pozwolili:)), miód – malina jednym słowem! Nic, tylko lornetkę na szyję, kalosze na nogi, herbata w termos i na bezkrwawe łowy.
Ale to nie wszystko: jest jeszcze człowiek. Wnosi on do tego Przybytku Natury takie oto cudeńka:
Drzewa które tam rosną aż krzyczą z
przerażenia…
Gdyby ktoś się zmęczył spacerem, KTOŚ zadbał o jego samopoczucie i w wielkiej zapewne trosce postawił taki oto mebelek:
Nie będę robić wykładu o szkodliwości azbestu, kadmu z baterii, freonu z lodówek, ołowiu ze stopów lutniczych, czy rtęci z porozbijanych świetlówek. Głowa mała na takie widoki. Każdy człowiek przecież słyszał nie raz, nie dwa o tym, jakie to szkodliwe, że to nie zniknie, nie wyparuje… Powróci do nas wraz z wodą, malinami i jeżynami, grzybami tak chętnie zbieranymi i … z rybami, które łowione są w pobliskich stawach rybnych.
Jakimż trzeba być głupcem, aby wyrzucić do lasu lodówkę, telewizor czy kuchenkę mikrofalową!!! Wzdłuż całej drogi spacerowej, w lesie,  w trawie i zaroślach, w wodzie (!!!) nawet znalazłam produkty uboczne domowych gospodarstw, nie wyłączając nocnika, dziecięcej zastawy czy siatek z pampersami wypełnionymi…no wiadomo czym. O wiaderkach i puszkach z resztami farb, rozpuszczalników i innych mazi niewiadomego pochodzenia nie wspomnę…
Gmina, w której zrobiłam zdjęcia prowadzi bardzo prężnie akcję segregacji śmieci i szkodliwych  czy niepotrzebnych sprzętów. Z dużym wyprzedzeniem podaje termin odbioru odpadów takich jak kanapy, fotele, dywany czy inne sprzęty, informacje są w Internecie, w lokalnej prasie czy w pobliskim sklepiku (jest jeszcze niezawodna „poczta sąsiedzka”) – wystarczy wystawić przed posesję. Segreguje się szkło, plastik, nawet odpady organiczne! W pobliskich szkołach prowadzona jest zbiórka baterii, kapsli i świetlówek.
Te ostatnie oddać można w każdym niemal sklepie budowlanym (choćby CASTORAMA czy  LEROY MERLIN), akcję zbierania zużytych świetlówek prowadzi też IKEA. Są jeszcze Gratowiska, a większość sklepów w których kupujemy nowy sprzęt, oferuje nam bezpłatny odbiór starego, a czasami nawet dwóch, o czym przekonałam się osobiście (starczyło poprosić).
Co do utylizacji takich odpadów jak eternit, papa czy inne szkodliwe i naprawdę NIEBEZPIECZNE substancje są przecież firmy zajmujące się takimi „kwiatkami”. Jedną z nich polecić mogę z czystym sumieniem, podejmą się każdej niemal „brudnej roboty”, a pracując już od 10 lat zdobyli wiele wyróżnień i nagród. Proszę, oto namiary: AM Trans Progres Sp. z o.o.
Mając tak szeroki wachlarz usług utylizacyjnych tym bardziej dziwią mnie takie „obrazki”…
Nawiązując do mojej mini-sondy i jednomyślnego stwierdzenia wszystkich jej uczestników: „Oczywiście, że chcę, aby wokół mnie było pięknie i czysto! Przecież lepiej się wówczas czujemy!” – należałoby zapytać, co rozumiemy (my wszyscy) przez słowo „WOKÓŁ MNIE”. Czy to nasze mieszkanie, nasz dom, nasze podwórko – ale wszystko do drzwi, do furtki, do płotu…a poza tym to już „cudze”, albo gorzej – „NICZYJE”…więc można na ten przykład lodóweczkę wystawić do lasu…albo fotelik dla strudzonego wędrowca…
Na koniec jeszcze jedna smutna fotografia: na niej Matka Natura „przygarnęła” stary tapczanik…tylko smętne, zardzewiałe sprężyny czekają na nieostrożne zwierzę…albo czyjeś rozbawione dziecko.

Mówiłam, że będzie „z grubej rury…”

4 komentarze

  1. Skrzydła opadają! Ludzka głupota, niestety, nie ma granic.Aż dziw bierze, zważywszy na to,że dużą część z tych rzeczy można posegregować, oddać lub najnormalniej sprzedać w punktach skupu.Jednak o tym nikt nie myśli.Tak jak piszesz – każdy chce mieć ładnie,ale nie zwraca uwagi na to, jaki bajzel wokół siebie potrafi zrobić.Często spaceruję z psami wzdłuż okolicznych lasów i aż złość bierze na to,co można tam znaleźć i na to, co ludzie tam wywożą.Szok po prostu.. No i mnie poniosło… – jak zwykle przy okazji "śmieciowej sprawy".
    Pozdrawiam ciepło,
    Kasia

    • To prawda, mnie również to denerwuje. A najbardziej to, że przeprowadza się akcje edukacyjne, informuje o wywozach takich wielkogabarytowych śmieci, a ludzie mimo to wyrzucają do lasu. A reszta ma "piękne widoki"…
      Pozdrawiam Ondrasza

  2. Dziękuję za uznanie:) Projekty będą pojawiać się w miarę pytań i realizacji tych założeń, nad którymi pracuję. Każdy na pewno znajdzie coś dla siebie:)
    Co do śmietniska: masz rację, że to brak podstaw przyzwoitości. Tereny ostoi, chronionego krajobrazu lub parków narodowych czy krajobrazowych powinny być pod szczególną ochroną. Nie znaczy to, że gdzie indziej można śmiecić, niemniej takie perełki powinny błyszczeć i być promowane w nieco inny sposób niż ten na zdjęciach. Przygotowuję z tej wycieczki materiał dla Wójta. Jednak wątpię, by cokolwiek z tym zrobił. I to nie dlatego że nie chce – nie ma jak. Myślę, że wrzucenie tych zdjęć na stronę Gminy (może ktoś rozpozna śmieci własne lub sąsiada…)trochę wstrząśnie lokalną społecznością i przynajmniej rozpęta dyskusję.
    Pozdrawiam równie ciepło:)

  3. Ondraszko, to co pokazałaś jest porażające! Istne śmietnisko! Ludzie nie mają za grosz przyzwoitości, naprawdę. A później organizowane są akcje typu "sprzątanie świata" i nasze dzieciaki zbierają śmieci po takich…brak słów.
    Temat warty kontynuacji, mam nadzieję, że da to komuś do myślenia.
    Blog ciekawy, będę zaglądać-zwłaszcza po te projekty. Może podpatrzę coś dla siebie.
    Pozdrawiam ciepło:)

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*